Witajcie Kochani
Dzisiaj recenzja perfum,
chyba tak jak ja, każda kobieta kocha ładne zapachy...
Od producenta:
Rodzina zapachów: bukiet kwiatów
Nuty głowy: cytryna, grejpfrut, jabłko
Nuty serca: konwalia, róża, irys
Baza: piżmo, wanilia, ambra, drzewo cedrowe
Świeży kobiecy zapach otwiera świat czystości i niewinności, lekkości i swobody. Zapach czaruje szykownością i emanuje szczerymi, wyrazistymi emocjami. Skrzący się owocowy początek stworzony z połączenia cytryny, grejpfruta i jabłka płynnie przeistacza się w kwiatową kompozycję konwalii, róży i irysu, które napływają niczym fale aromatycznej mgły przynosząc ze sobą lekkość i swobodę.
Delikatny jaśmin odważnie przekierowuje całą kompozycję do mało wyraźnych nut piżmowych. Natomiast połączenie drzewa cedrowego z wanilią dodają kompozycji odrobiny niestałości i figlarności.
Moja opinia:
Zapach jest ładny
kwiatowy, jednak dla mnie zdecydowanie za mocny. Przypomina mi nieco Chanel nr
5, który również mi się podoba, ale jest zdecydowanie zbyt mocny. Osobiście uważam, że zapach należy raczej do cięższych zapachów, mało wyczuwalne są nuty owocowe, raczej przebija woń kwiatów, cedru i piżma. Sam zapach
utrzymuje się na skórze dość długo i już odrobinka jest wyczuwalna przez mój
nos. Perfumy zapakowane są w biały kartonik z wytłaczanymi wzorkami i
napisem L'AMBRE. Flakonik ( 20ml ) wygląda bardzo elegancko, szczupła
sylwetka wraz z prostokątnym korkiem, idealnie leży w dłoni, i jest
bardzo wygodna w użyciu. Zapach polecam osobom lubiącym mocne i intensywne zapachy kwiatowe. Ja osobiście gustuję w delikatnych owocowych, ponieważ takie intensywne powodują u mnie ból głowy. Natomiast na pewno będą zachwycone osoby, które lubią tę wyjątkową intensywność.
Jeśli chcecie zobaczyć jeszcze inne perfumy zapraszam
Bardzo dziękuję firmie L`ambre za możliwość przetestowania tych perfum, moja ocena była zgodna z odczuciami i fakt że dostałam za darmo nie wpłynął w żadnym stopniu na tą ocenę.
A Wy w jakich perfumach gustujecie,
wolicie intensywne
czy raczej delikatne tak jak ja ???
A mnie zapach tych perfum w zupełności oczarował :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie te perfumy to straszny, na prawdę straszny smrodek :)
OdpowiedzUsuńpodpinam się!:P
Usuńciekawa jestem jak pachna :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych perfum;p osobicie uwielbiam d&b rose the one:) przepięknie pachna;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Oj nie nie nie, na pewno nie dla mnie :) Chanel no 5 szczerze nie znoszę :)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wolę te delikatne
OdpowiedzUsuńMam je i uwielbiam <3 Trwałość jest zaskakująco dobra ;] Na początku też uważałam,że zapach jest za ciężki, ale z czasem go pokochałam ;)
OdpowiedzUsuńChanel no 5 to perfumy które kiedyś na pewno u mnie na pólce stać będą. Klasyka, kobiecość i szyk. Ale nie teraz... jeszcze za wcześnie. 25 lat to dla mnie za szybko na taka klasykę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych perfum.
Delikatne :)
OdpowiedzUsuń