Witajcie kochani
Dziś postanowiłam zrobić pojedynek dwóch peelingów
a mowa o :
1 - to peeling do ciała Farmona Tutti Frutti jeżyna & malina
2 - to peeling myjący Joanna z gruszką wygładzający
Jakie są efekty tego pojedynku zobaczcie sami.
Opis produktu
Farmona, Tutti Frutti, Peeling do ciała `Jeżyna i malina`
Orzeźwiająca jeżyna i słodka, soczysta malina wraz z zawartymi w olejku fitoendorfinami – cząsteczkami szczęścia, szybko przywracają siły, doskonały nastrój i chęć do działania.
Peelingujące drobinki zanurzone w delikatnym żelu doskonale usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Ciało pozostaje idealnie oczyszczone i wygładzone, a skóra miękka i delikatna w dotyku.
Cena: ok 5zł / 120ml
Joanna, Naturia, Peeling myjący
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt owocowy (w zależności od wersji: z kiwi, pomarańczy, truskawki, porzeczki lub grapefruita) oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.
Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca
Dostępny w 7 wersjach: kiwi, pomarańcza, truskawka, porzeczka, grapefruit, gruszka i żurawina.
Cena: ok 4zł / 100ml
SKŁAD
Pojedynek czas zacząć
Opakowanie Design
Buteleczki małe, zgrabne i bardzo do siebie podobne. Farmona jest większa i mieści w tym wypadku 140ml a Joanna 100 ml. Design ładny, charakterystyczny dla Farmony, bardzo żywy intensywny, natomiast Joanna ma delikatny subtelny, nie rzucający się w oczy. Jeden i drugi mi się podoba, to także kwestia gustu.
Farmona & Joanna wynik 1:1
Opakowanie
Buteleczka Farmony jest bardzo sztywna, twarda i problemem jest wydobycie kosmetyku, natomiast buteleczka Joanny jest dość giętka, elastyczna i wystarczy ją ścisnąć jak tubę żeby wydostać kosmetyk
Farmona & Joanna wynik 0:1
Zamykanie
W obydwu przypadkach jest to zamykanie typu klik, jednakże wygodniejsze jest u Farmony, nie brudzi się cała główka tak jak przy Joannie. Otwierając peeling Joanny wszystko wydaje się umazane peelingiem.
Farmona & Joanna wynik 1:0
Kolor
W obu przypadkach kolor jest ładny, żywy lekko perłowy, ale drobinki nie zostają na skórze.
Farmona & Joanna wynik 1:1
Konsystencja
W wypadku Farmony jest dość rzadka, spływa z ręki i trzeba uważać żeby peeling nie uciekł przez palce. Joanna ma żel dość gęsty i nie spływa z ręki podczas aplikacji
Farmona & Joanna wynik 0:1
Skuteczność drobinek peelingujących
Peeling Farmona ma mniej drobinek niż Joanna, ale są zdecydowanie ostrzejsze i mocniej zdzierają martwy naskórek. Joanna ma delikatniejsze drobinki więc żeby efekt był lepszy używam ostrych rękawic do masażu.
Farmona & Joanna wynik 1:0
Wygładzenie
W obu przypadkach jestem zadowolona z gładkości skóry po peelingu. Martwy naskórek jest zlikwidowany a skóra miła i gładka w dotyku. Jednakże Peeling Joanny potrzebuje rękawicy, bez rękawicy efekt jest słabszy.
Farmona & Joanna wynik 1:0
Zapach
Obydwa zapachy są urocze. Farmona pachnie owocami leśnymi mniej intensywnie i nie jest aż tak orzeźwiający jak gruszka od Joanny. Joanna jest o tak długotrwałym zapachu że cała łazienka nim przesiąka.
Farmona & Joanna wynik 0:1
Nawilżenie
W obydwu wypadkach nawilżenie jest takie samo, nie jest ono jakieś spektakularne, ale też skóra nie jest wysuszona i w moim wypadku nawet nie muszę używać po kąpieli balsamów.
Farmona & Joanna wynik 1:1
Wydajność w obu przypadkach taka sama, czyli średnia, ponieważ 100 ml wystarcza na 3 użycia. Jest to doskonałe rozwiązanie jak wyjeżdżamy na weekend. Taka buteleczka peelingu zapewni nam żel pod prysznic, ponieważ doskonale myje ciało pomimo iż się nie pieni.
Farmona & Joanna wynik 1:1
Ostateczny wynik to 7:7
Każdy peeling ma swoje plusy i minusy, ja bardzo je polubiłam i dla mnie one mają zdecydowanie więcej plusów niż minusów, dlatego na pewno wypróbuję inne zapachy. Gdybym miała wybierać z tych dwóch peelingów postawiłabym raczej na zapach i w tym wypadku pomimo remisu u mnie gruszka wygrywa.
A jak Wy oceniacie te peelingi ?
Obecnie z peelingów z tego typu, to ten gruszkowy jest moim ulubionym
OdpowiedzUsuńzdecydowanie jestem za peelingami joanny... stosuję je od niepamiętnych czasów, jak dla mnie są najlepsze. Używam ich zarówno do ciała, jak i do twarzy... dla mnie sa niezastąpione.
OdpowiedzUsuńOstatnio w Biedronce były peelingi Joanny, więc kupiłam sobie gruszkę i żurawinę (ich zapach najbardziej przypominał mi owoce, bo np. taki pomarańczowy wydawał się sztuczny). Jeszcze go nie używałam, więc nie umiem nic innego powiedzieć, ale patrząc na przeprowadzony przez Ciebie pojedynek (niezwykle profesjonalny) skłaniam się ku Joannie - lubię, kiedy peeling ma dość gęstą konsystencję, wtedy nie rozchlapuje się po całej kabinie prysznicowej :)
OdpowiedzUsuńMiałam chyba wszystkie mini peelingi Joanny. Są fajne ale dla mnie jednak za słabe.
OdpowiedzUsuńPolecam rękawice, z nimi peeling jest o niebo skuteczniejszy...
Usuńfajne porównanie :-)
OdpowiedzUsuńmiałam oba te peelingi, po obie firmy sięgam równie często, jednak moja sympatia skłania się bardziej w stronę Farmony, głównie ze względu na połączenia zapachowe, wiśnia&porzeczka ma niesamowity zapach
Olejki o połączeniu zapachu wiśnia&porzeczka są moimi ulubionymi, na pewno po peeling także sięgnę wypróbować :)
Usuńnigdy nie spotkałam się jeszcze z niebieskim peelingiem ;p ma ładny kolor, ale widać, że jest zbyt rzadki :) Porównania tego typu to bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje :)
farmona wczoraj widziałam taki mały peeling i nawet chciałam kupić a nie wzięłam:(, z joanny nie byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńRękawice do masażu bardzo wiele dają, więc polecam wypróbować :)
Usuńlubie takie porównania, zawsze mnie kusiły te peelingi z Joanny ale mi sie wydaje że sie nie opłacają
OdpowiedzUsuńCena nie jest taka zła, jak są w promocji, ja zapłaciłam ok 2,90 za Joannę...
UsuńMiałam przeróżne zapachy i z jednej, i z drugiej serii i nie umiałabym się zdecydować, które wybieram - absolutnie wszystkie uwielbiam i chwalę sobie bardzo :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi. Tego z Farmony nie miałam, tylko z Joanny kiedyś więc nie mam porównania. Ale jak skończę obecny, to muszę w koncu to tutti frutti wypróbować
OdpowiedzUsuńdla mnie oba te peelingi to słabe zdzieracze , uwielbiam te mocne , ale sięgam też po te coby trochę moją skórę delikatniej potraktować ;) I myślę że u mnie byłby też remis , z tym że tutti frutti x lat temu skradło moje serce więc byłabym przychylna ku niemu ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam te peelingi..:) oba:) ten z Farmony używam tak jak pisze raz na tydzień i jestem bardzo zadowolona... on pachnie mi taką Mambą malinową.. :) ten z Joanny to peeling myjący więc można używać codziennie jak żelu pod prysznic:) uwielbiam wszystkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńPS: w notce wkradł się błąd, pojemność Farmony wynosi 120 ml :)
Owszem powinien mieć 120 ml, ale ma 140 ml dlatego że dołożyli 20 ml gratis.
UsuńBardzo mi miło że wychwyciłaś to, bo to znaczy że czytasz uważnie :)
Ale Starcie!! :) fajny sposób recenzji :) nie wiem czemu ale zawsze te rzadkie peelingi lepiej "zdzierają" :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko Joannę, ale ze względu na moc zdzierania pewnie polubiłabym się z Farmoną:)
OdpowiedzUsuńJA OD LAT UZYWAM JOANNY I NARAZIE NIE ZMIENIE IZ NIE UZYWAM CZESTO BO NIE MOGĘ SIE PILINGOWAĆ...ZA SUCHA SKÓRA. ALE MAM ZEL POD PRYSZNIC Z TUTI FRUTI I JEST SUPER....POLECAM.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię olejki Tutti Frutti, także polecam :)
Usuńnie używałam żadnego z nich, ale oba mają w sobie coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńPeeling Joanny miałam w wersji pomarańczowej - świetny zapach, zamykanie popsuło się po 3 dniach, a ścierak z niego bardzo delikatny ;)
OdpowiedzUsuńMoje wytrzymało do końca, ale faktycznie porządniejsze ma Farmona...
UsuńJa bardzo lubię peelingi z joanny. Te male zdzieraki są naprawdę niezłe.
OdpowiedzUsuńPeelingu z Farmony jeszcze nie miałam, ale te maleństwa z Joanny bardzo lubię. Aktualnie mam truskawkowy.
OdpowiedzUsuńSuper pojedynek:) ja uwielbiam ten z Joanny i ostatnio biorę wszystko co gruszkowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Używałam kilku wariantów z Joanny i bardzo polub
OdpowiedzUsuńUżywałam kilku wariantów z Joanny i byłam z nich zadowolona, ale Farmona w tej wersji jest mi obca.
OdpowiedzUsuńŚwietny post , przyjemnie się go czytało;) Ja bardzo lubię peelingi Joanna za piękny zapach ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :)
UsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńhttp://avonlubelskie.blogspot.com/
lubię peelingi Joanny ;-) i w moim wypadku wystarczają na więcej użyć, chyba jestem oszczędna ... hehe
OdpowiedzUsuńFajne porównanie :) Dla mnie oba to zawsze będą takie bardziej, żele peelingujące, niż porządne zdzieraki ;) Ale oba bardzo lubię, i często mam
OdpowiedzUsuńKochana, porządnie całkiem zdzierają, ale za pomocą rękawic do masażu o których pisałam :)
UsuńZ Joanny miałam czarną porzeczkę i kiwi - uwielbiałam, muszę kupić sobie teraz ten od Framony. :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Joanny bardzo lubię, miałam już kilka nut zapachowych i każda tak samo mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńZ peelingiem Farmony nie miałam jeszcze do czynienia, ale ciekawi mnie już od jakiegoś czasu więc pewnie prędzej czy później skuszę się na niego. Szczególnie, że wg Twojej opinii jest równie dobry jak Joanna :)
Nie miałam żadnego, ale obydwa wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńLubię oba peelingi. :D Choć gruszkowej wersji nie miałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńMiałam oba te peelingi, właśnie w tych wersjach zapachowych.
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym wybrać lepszego, oba bardzo polubiłam.
ma oba :D zdecydowanie wolę ten peeling od Farmona :D
OdpowiedzUsuńkocham gruszkowy od joanny,niebawem bedzierecenzja na blogu,wiec zajrzyj jak spisuje sie u mnie :D
OdpowiedzUsuńmiałam oba i jak dla mnie stanowczo tutti frutti lepszy - i pod względem działania i zapachu :) Bo jednak według mnie Joanna ma bardziej chemiczne zapachy :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie są inne zapachy bo nie miałam, ale gruszka pachnie cudownie i nie chemicznie...
UsuńJa też bardzo lubię obydwa te peelingi, mogłabym powiedzieć że są wręcz moimi ulubieńcami, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich niewielką cenę na każdą kieszeń :) Ale chyba bliżej mi do Farmony bo ja bardzo lubię mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi Joanny za zapach :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam jedynie peeling Joanny, więc trudno mi porównać.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis :)
Pozdrawiam i zapraszam: www.patrycjaguzek.blogspot.com
Hmmm bardzo ciekawe porównanie:) Miałam oba tyle, że w innych wersjach zapachowych. Już teraz nie wiem który u mnie by wygrał:D
OdpowiedzUsuńJa mam 3 z Joanny, ale taki leniuch ze mnie, że nie zdążyłam jeszcze żadnego użyć :P
OdpowiedzUsuńHa, ha, moje też dość długo stały zanim się do nich dobrałam :)
Usuńnie miałam na razie z Farmony pilingu, ale te Joanny bardzo lubię
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj, ja teraz muszę zapolować na wiśnię&porzeczkę :)
UsuńTutti frutti ma super kolor:)
OdpowiedzUsuńha! no to mamy remis :D
OdpowiedzUsuńCiekawe zestawienie, widać, że duzo pracy wkładasz w to co robisz
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się :)
UsuńI jeden, i drugi peeling bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMasz super bloga! taki slodki:) fajny pomysl z pilingami! :) :* http://nessy-a.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć, dziękuję :)
Usuńhmm ciężko sie zdecydować bo obydwa przypadły mi do gustu więc również byłby remis:)
OdpowiedzUsuńI znowu te sexy kolanka.... ajajajajaj ;)
OdpowiedzUsuńNiebieski jakiś taki fajniejszy ;)