Dzisiejsza paczka = Nowa współpraca

Uśmiech rozjaśnił moją twarz na widok tych wspaniałości jakie znalazłam po otwarciu paczki, 

sami zobaczcie...:)

A paczkę tę, dostałam od firmy

Safira
za którą bardzo dziękuję...!

Zobaczmy dokładnie co my tu mamy, a więc:

Serum pogrubiające włosy.

I z tego oto produktu jestem bardzo zadowolona, ponieważ moje włosy potrzebują regeneracji i pogrubienia. Ma delikatny zapach, a to jest pierwsze na co zwracam uwagę. Zobaczymy jak się sprawdzi na moich włosach, ale o tym napiszę za jakiś czas.

Nawilżający żel do ciała z aloesem.

Jest to produkt, który mnie bardzo zaintrygował, ponieważ jak pisze producent, jest doskonały do całego ciała a nawet włosów. Po otwarciu zapach subtelny ale wyraźny, lubię takie zapachy.

Peeling do ciała Papaja.

Uwielbiam peelingi a tego jeszcze nie miałam, mam już dwa ulubione - jeden to cukrowy, a drugi solny, zobaczymy jaki będzie ten peeling, a producent sugeruje iż może również służyć jako żel do mycia ciała. Zapach również ma bardzo subtelny ale wyraźny i owocowy a ja takie bardzo lubię.

Relaksujący krem do pielęgnacji i masażu ciała.

Uwielbiam masaże, jedynym problemem jest tymczasowy brak "masażysty". Krem z wyglądu przypomina wazelinę kosmetyczną, zapach ma nieokreślony i trochę drażniący, ale zobaczymy jak będzie pachniał rozsmarowany na skórze.

Nawilżający Balsam do Ciała z Masłem Shea

Rzadko używam balsamów, a przynajmniej nie codziennie, natomiast ten balsam jak sugeruje producent jest do codziennej pielęgnacji skóry. No cóż, ja codziennie stosować nie będę, więc tak od razu recenzji się nie spodziewajcie. Zapach jest cudny, który bardzo przypadł mi do gustu.

Chłodzący żel do masażu ciała z mentolem i kamforą.

Produkt ten ma bardzo intensywny zapach z opakowania, mam nadzieję że będzie mniej wyraźny po rozprowadzeniu na skórze, ponieważ jestem wrażliwa na tak intensywne zapachy. Ale produkt sam w sobie ciekawy, ponieważ producent obiecuje iż można go nawet używać przy bólach mięśni i stawów, co chętnie sprawdzę na sobie.

Pomadki do ust.

Pomadki dostałam dwie w różnych kolorach i muszę przyznać że jedna, ta ciemniejsza idealnie do mnie pasuje, Jaśniejsza też wygląda całkiem przyjemnie na ustach (nie mogłam się oprzeć żeby nie wypróbować od razu)

Cała paczka była zabezpieczona, jak widać na załączonym zdjęciu, jedynie z jednego produktu (serum) spadł korek i wyciekło trochę specyfiku, na szczęście nie wszystko, może tylko 1/5 opakowania.

Tak więc moi mili, zaczyna się wielkie testowanie absolutnych dla mnie nowości, ponieważ nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, ani nie zetknęłam się z nimi.

A Was co zainteresowało najbardziej z tej paczuszki...?

Zachęcam do wzięcia udziału  >>>KLIK<<<