Witajcie kochani
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją olejku od Marion
Ponieważ buteleczka pokazuje dno, uznałam że to najodpowiedniejsza na to pora, aby podzielić się wrażeniami użytkowania.
Opis produktu:
Nowa linia produktów stworzona do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów suchych i zniszczonych. Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na bazie olejku arganowego, zwanego „marokańskim złotem”, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk - regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza - ułatwia rozczesywanie i układanie - wzmacnia i nawilża - nadaje miękkość i elastyczność - chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych - zapobiega puszeniu się włosów
Kuracja z olejkiem arganowym - Jedwabista konsystencja produktu pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, jest natychmiast wchłaniana, nie obciąża i nie zostawia żadnych osadów we włosach.
Pojemność do wyboru: 50 ml i 15 ml
Moja opinia:
Buteleczka bardzo zgrabna z wyjątkowo wygodną pompką. Ani odrobina kosmetyku się nie zmarnuje wylewając przez nieuwagę. Zapach wyjątkowo ładny, ale nie utrzymuje się na włosach zbyt długo. Do wyboru są te olejki w dwóch pojemnościach, ja miałam ten mniejszy i pewnie dla mnie lepiej, bo chyba nie do końca się ze sobą polubiliśmy. Przy wielu plusach, jak choćby ułatwione rozczesywanie włosów, nabłyszczenie, wygładzenie, są również minusy. Przy moich delikatnych włosach trzeba wyjątkowo uważać na odpowiednią ilość użytego kosmetyku, ponieważ olejek potrafi obciążać włosy. Niestety nie zapobiega elektryzowaniu się włosów, a także puszeniu. Potrafi również przetłuszczać bardzo delikatne włosy. Niestety nie nawilża, a raczej wysusza końcówki, dlatego muszę znaleźć dla moich włosów coś co nawilża końcówki.
Moja ostateczna ocena
to 3,5/5 możliwych
Moja ostateczna ocena
to 3,5/5 możliwych
A czego Wy używacie do zabezpieczania końcówek włosów ?
************
Zapraszam do udziału wszystkich, którzy pozostawiają po sobie ślad w postaci komentarzy
KLIK
Koniecznie zajrzyj, ponieważ są małe zmiany
Mam Go, i używam Go dopiero od jakiś 2 tygodni, ale już powoli nasza sympatia wzrasta ;) zobaczymy dalej.
OdpowiedzUsuńTeż używam olejku arganowego, ale innej firmy, póki co nawet fajnie wygładza włosy.
OdpowiedzUsuńja właśnie testuje z tej firmy olejek egzotyczny z różą zobaczymy jak się sprawdzi. Wcześniej używałam oleju kokosowego albo jedwabiu do zabezpieczania końcówek.
OdpowiedzUsuńszukam czegoś do zabezpieczania, teraz za tym produktem nie będę się oglądac...
OdpowiedzUsuńJa w prawdzie nie używam nieczego :( Bo boję się że mi to obciązy włosy i będętaka przetłuszczona chodziła ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam go i nie kupię, bo również mam delikatne włosy... natomiast z mariona polecam błyskawiczną odżywkę do końcówek zniszczonych.... tą pomarańczową... kosztuje jakieś 8zł... ja juz zużywam drugą buteleczkę.... jest opisana na moim blogu...
OdpowiedzUsuńJa mam w większej wersji, i nie narzekam na niego. Oczywiście nie jest tak fajny jak jedwab z joanny, ale nie jest też zły. Stosuję go tylko od połowy włosów (kręcone i puszące się) i bardzo fajnie radzi sobie z puchem i nie przetłuszcza mi tych włosów :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie na ROZDANIE , do wygrania Baby Lips Maybelline, eyeliner Rimmel oraz piaskowy lakier :)
Wesołych świąt !
ja potrzebuje właśnie kosmetyków co będą puszeniu zapobiegać, a tu widzę, że się nie spisuje, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńTez go mam i testuję.
OdpowiedzUsuńJa końcówki zabezpieczam czystym olejkiem arganowym ;)
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, ale mam odżywkę psikaną z tej serii.
Czysty olejek arganowy właśnie dostałam w prezencie, więc wypróbuję również na włosach...
UsuńJa używam olejku od Schwarzkopf.
OdpowiedzUsuńMam go już od dawna i nie mogę skończyć :( Jak dla mnie bardzo średni, o wiele bardziej wolę jedwab z marionu.
OdpowiedzUsuńJa używam Sesy na końcówki, lub oliwy zoliwek na 2-3 godziny przed myciem ;)
OdpowiedzUsuńSesy nie miałam, ale oliwki zazwyczaj stosuję przed myciem na końcówki...
UsuńSzkoda, że się nie spisała. Ja użyłam jak na razie raz ultralekkiej odżywki z tej serii i jak na razie się nie polubiłyśmy. :(
OdpowiedzUsuńNiestety właśnie olejki mają to do siebie, że potrafią szybko przetłuścić włosy. Ja mam maskę z Equalibry i ona doskonale sobie radzi z suchymi końcówkami.
OdpowiedzUsuńMuszę również o niej pomyśleć...
UsuńSzkoda, że wysusza, ciekawie się zapowiadał. Polecam Ci jedwab z Green Pharmacy jeśli jeszcze nie miałaś. Całkiem przyzwoity, cena w porządku ok 8 zł chyba :) Choć wciąż testuję nowości to czasem lubię do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, może następnym razem się skuszę...
UsuńUżywam kuracji z olejkiem arganowym Avon, aplikuje się to na umyte i jeszcze wilgotne włosy. W sumie włosy są po nim gładkie i lśniące, ale akurat moje są zbyt delikatne i następnego dnia rano wręcz ociekają tłuszczem. Dlatego muszę jednak znaleźć inny sposób.
OdpowiedzUsuńDokładnie to jest to co robią u mnie takie olejki, zbyt mała ilość nic nie daje, a jak się użyje troszkę więcej od razu przetłuszcza...
UsuńJa mam wielki problem z puszeniem sie włosów, jeszcze nie znalazłam odpowiedniego kosmetyku
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie są suche ale olejek używam na mokre końcówki..tego nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa używałam na włosy suche, na wilgotne i na mokre, najgorzej wypadał przy mokrych...
Usuńjedwab z Biosilka u mnie sprawdza się najlepiej jeśli chodzi o końcówki
OdpowiedzUsuńBiosilk najczęściej używałam, ale niestety zbyt długie stosowanie powoduje przesuszenie końcówek, więc poszukuję dalej mojego idealnego produktu na końcówki włosów :)
UsuńU mnie zawsze lepiej się rozczesują :) no i gdy są tak splątane, zrobię je tym olejkiem i palcami przejadę, to zaraz są lepsze :)
OdpowiedzUsuńU mnie przejechanie palcami owocuje przetłuszczaniem się włosów...
UsuńU mnie najlepiej na końcówki sprawdza się małe serum Wax :)
OdpowiedzUsuńcóż mi na koncówki też nie pasuja produkty mariona :(
OdpowiedzUsuńta kuracja właśnie do mnie 'idzie' jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńDo końcówek używałam jedwabiu z Green pharmacy i był genialny :) Albo oleje po prostu.
OdpowiedzUsuńPamiętamy brylantynę w żelu tej marki- bardzo, a to bardzo fajna!!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten olejek :) Myślę, że przy moich włosach, by ich zbyt nie obciążył :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam serum na końcówki z oriflame, i chwale sobie:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię olejków, obciążają mi włosy i szybko się przetłuszczają mimo, że daję tylko trochę na końcówki :(
OdpowiedzUsuńUuuu to niestety nie dla mnie, bo moje włosy bardzo łatwo się przetłuszczają... A z drugiej strony ich końcówki są dosyć suche - i co tu począć? :(
OdpowiedzUsuńRadziłabym sprawdzić, czy inne przezroczyste też u Ciebie nie działają wysuszająco. Ja tak mam i jedyne serum, które u mnie lepiej działa to Indola. Jest kremowo-białe. Musze sprawdzić jeszcze Joannę w tubce.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek, ja także mam cienkie włosy i bardzo łatwo się je obciąża...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam serum z GP :)
OdpowiedzUsuńCześć. Robię na blogu konkurs w którym jest do wygrania wymarzony design bloga: http://kierunkowy48.blogspot.com/ Polecam wzięcie udziału. :)
OdpowiedzUsuńmam i uzywam:)
OdpowiedzUsuńmoje włosy po im się elektryzują...
OdpowiedzUsuńja do zabezpieczania końcówek używam olejków, obecnie migdałowego :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ...czasem tak bywa,że się z czymś nie polubimy ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam Bioelixire olejek arganowy do włosów ostatnio i tez trzeba było uważać aby "nie przedawkować"z ilością na jednorazowe użycie .Ale polubiłam tamten produkt :)
Nie miałam tej kuracji, bo nigdzie nie mogę jej spotkać. Ja końcówki zabezpieczam serum z Joanny ;)
OdpowiedzUsuń