Witajcie
Jak już wiecie nie przepadam za błyszczykami,
zazwyczaj wybieram pomadki.
Jednakże są zdecydowane wyjątki, gdzie błyszczyki wiodą prym.
Są to błyszczyki w pomadce, które zauroczyły mnie bez reszty, a dlaczego, o tym w dalszej części.
Opis producenta:
Candy Pink
Połączenie delikatnego koloru z intensywnym połyskiem i odbijającymi światło refleksami nadaje ustom zmysłowy, kuszący wygląd. Błyszczyk w pomadce zawiera ochronne woski i witaminy C i E, które pielęgnują oraz regenerują delikatny naskórek warg, sprawiając, że usta stają się gładkie, sprężyste, dobrze nawilżone, odżywione i odporne na działanie wolnych rodników. Ma lekką formułę, nie sklejającą warg. Łatwo się nakłada, jest idealny do codziennego makijażu ust. Posiada przyjemny, owocowy zapach.
Waga: 4 g
Moja opinia:
Doskonały pomysł, aby umieścić błyszczyk w formie pomadki. To jednakże nie wszystkie zalety tego błyszczyku, ponieważ nie tylko nabłyszcza usta, ale także chroni je przed różnymi czynnikami atmosferycznymi. Nawilża i pielęgnuje delikatną skórę ust. Nie podkreśla suchych skórek, a wręcz je tuszuje. Zawiera witaminy, które regenerują usta zapobiegając pękaniu i wysuszeniu naskórka. Zazwyczaj błyszczyki kojarzą się ze sklejaniem ust, ten błyszczyk jest doskonały w tym względzie, ponieważ nie skleja ust, w ogóle się nie klei, nawet można pomylić z pomadką. Jednakże wyjątkowy połysk z jednoczesnym zabarwieniem ust jest absolutnie doskonały. Niesamowita wydajność tego błyszczyku zaskakuje. Faktem jest że nie używam wyłącznie błyszczyku codziennie, ale od kilku miesięcy używam na przemian z pomadkami i mam jeszcze ok jednej trzeciej w opakowaniu.
Moja ostateczna ocena
to 5/5 możliwych
Opis producenta:
Peachy Rose
Połączenie delikatnego koloru z intensywnym połyskiem i odbijającymi światło refleksami nadaje ustom zmysłowy, kuszący wygląd. Błyszczyk w pomadce zawiera ochronne woski i witaminy C i E, które pielęgnują oraz regenerują delikatny naskórek warg, sprawiając, że usta stają się gładkie, sprężyste, dobrze nawilżone, odżywione i odporne na działanie wolnych rodników. Ma lekką formułę, nie sklejającą warg. Łatwo się nakłada, jest idealny do codziennego makijażu ust. Posiada przyjemny, owocowy zapach.
Waga: 4 g
Moja opinia:
Błyszczyk jest tak samo fajny jak jego kolega opisany wyżej. Różni ich tylko kolor. Moje usta takiego koloru nie lubią. Kolor naturalny ust mam ciemniejszy i nie czuję się w takim jasnym kolorze. Jego kolega dodawał blasku moim ustom i pomimo identycznych właściwości jakie ma Peachy Rose wybiorę Candy Pink
Niby dokładnie taki sam produkt, ale inny kolor i już robi wielką różnicę. Jestem przekonana że będzie wiele zwolenniczek jaśniejszego koloru, jednakże ja wolę ciemniejszy.
Jaki kolor Tobie bardziej by odpowiadał ?
Pozdrawiam MTTEAM
prezentują sie na prawdę fajnie!
OdpowiedzUsuńoo świetny produkt :) kolor dwugi rewelacja :)
OdpowiedzUsuńładne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe bardzo rozwiązanie, bo ja właśni wolę zazwyczaj błyszczyki niż pomadki.
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować bo warto :)
UsuńMyślę, że Peachy Rose to bardziej moje klimaty, szczególnie, że jestem blondynką i nie zawsze mocno lubię podkreślać usta :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś przyzwyczajona do takiej formy błyszczyka, bardziej kojarzę te standardowe wersje w postaci tubeczki i pędzelka ale jak widać i tak można opakować produkt :)
Ładnie się to wszystko prezentuje na ustach :))
To zasługa błyszczyków :)
UsuńBardzo fajne. Ale ja stosuje błyszczyki typu nivea, bell. Wtedy delikatnie się błyszczą a z brokatem jeszcze świecą. ;-)
OdpowiedzUsuńMmm wyglądają świetnie!!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki błyszczyk w pomadce.
OdpowiedzUsuńCandy Pink bardzo mi się podoba.
To jest mój faworyt wśród błyszczyków :)
UsuńWybieram jasny! :) jest boski ;)
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie musze kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo warto :)
Usuńfajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym... podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńWooo, ale piękne kolorki mają ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do 'Liebster Blog Award' na http://my-own-colors.blogspot.com/2013/11/french-ze-zdobieniem.html
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, w wolnej chwili odpowiem :)
Usuńdo mnie pasuja takie bardziej koralowe odcienie :)
OdpowiedzUsuńKOchana mam takie pytanko orientujesz się może czy jest jakiś odpowiednik z firmy FM perfum Killer Queen Katy Perry? nie mam kogo sie spytać a Ty mi sie wydaje jesteś obeznana w produktach tej firmy :)
Bajeczne kolory.
OdpowiedzUsuńja też nie przepadam za błyszczykami, wolę szminki
OdpowiedzUsuńMyślę, że te by Ci się spodobały tak jak mnie :)
Usuńteż nie przepadam za błyszczykami ;)
OdpowiedzUsuńPomysł z tymi pomadkami naprawdę fajny:)
Rewelacyjnie się prezentują ;)
Pozdrawiam !
Ja za to jestem "błyszczykowa", ale od jakiegoś czasu też lubię takie pomadko-błyszczyki. :) W moim guście bardziej jest ten drugi kolor :)
OdpowiedzUsuńJest to moim zdaniem produkt dla każdego:)
Usuńsliczne:)
OdpowiedzUsuńsuper rozwiązanie - błyszczyk w pomadce :) ja jednak wolę podobnie jak Ty - pomadki, więc podoba mi się ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory :) Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki :) takie soczyste
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki
OdpowiedzUsuńbłyszczyk w pomadce - świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńOjjj! Chcę je bardzo!
OdpowiedzUsuńTo nic, że mam Celia Nude - te też chcę!
Będziesz bardzo zadowolona od pierwszego umalowania ust :)
UsuńWyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ten drugi odcień :))
Zdecydowanie bardziej podoba mi się candy pink :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki tych pomadek :) zwłaszcza tej pierwszej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńMi również bardziej podoba się ciemniejszy kolorek :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)) napewno zamówienie Candy Pink przy następnym zamówieniu z FM . bo ostatnio poszalalam :D
OdpowiedzUsuń